Film nie każdemu przypadnie do gustu. Ci, którzy odnajdują część siebie w głównej bohaterce dadzą wyższe noty. Zastanawia mnie jedno: na ile to kreacja a na ile społeczeństwo w Stanach naprawdę akceptuje “inność”? Jestem mile zaskoczona, że nikt w pracy nie komentuje jej zachowania: “powiedz coś!”, “co tak stoisz?”, “ale ty to jesteś dziwna…”.