Recenzja wyd. DVD filmu

Zapach kobiety (1992)
Martin Brest
Al Pacino
Chris O'Donnell

Nie złoto szczęście daje

Nie będę ukrywał, że do "Zapachu kobiety" podchodziłem niesamowicie sceptycznie. Powód? Przede wszystkim zniechęcała mnie jego długość, a fabuła nie napawała optymizmem. Jednak to, co zobaczyłem
Nie będę ukrywał, że do "Zapachu kobiety" podchodziłem niesamowicie sceptycznie. Powód? Przede wszystkim zniechęcała mnie jego długość, a fabuła nie napawała optymizmem. Jednak to, co zobaczyłem na ekranie, przebiło moje najśmielsze oczekiwania.

Charlie jest uczniem jednej z prestiżowych szkół. Przez przypadek zostaje świadkiem jednej ze szkolnych afer, która odbywa się na jej terenie. Podczas zbliżającego się weekendu musi wybrać, czy będzie zeznawał przeciwko uczniom, którzy dopuścili się niecnego czynu. W tym czasie podejmuje decyzję o opiece nad niewidomym oficerem, Frankiem Sladem. Slade wraz z Charliem wyrusza do Nowego Jorku, gdzie mają do zrobienia kilka rzeczy.

Obraz Martina Bresta to ujmująca i piękna historia człowieka, który niejedno widział i niejedno przeżył, człowieka, który został skrzywdzony przez los w postaci ślepoty. Czy Frank Slade zasłużył na taką karę? Ciężko stwierdzić to jednoznacznie. Jedno jest pewne, ślepota i poznanie Charliego zmienia jego nastawienie do życia, które wydawać by się mogło powoli dobiega końca. Sam Frank stwierdza, że nie chce już żyć w wiecznym mroku, Charlie jednak pokazuje mu światełko, które daje mu siłę do walki. Obaj poznają, co to prawdziwa przyjaźń. Z jednej strony mamy byłego żołnierza, który nie potrafi nawet żyć z własną rodziną, która się go wstydzi bądź też próbuje o nim zapomnieć. Charlie z kolei to uczeń jednej z prestiżowych szkół, w której liczy się tylko kasa i nazwisko. Można to podsumować tylko jednym słowem – życie. Co prawda zakończenie filmu pozwala odczuć mały niedosyt ze względu na swoją patetyczność. Finałowa przemowa pozostawia w atmosferze ten niedobry i owiany złą sławą amerykański kicz.

"Zapach kobiety" to nie tylko dobry scenariusz i sprawnie opowiedziana historia przez Bresta. To również majstersztyk pod względem aktorskim. W filmie występuje między innymi Philip Seymour Hoffman, po którym widać było, że to dopiero początki jego wspaniałej hollywoodzkiej kariery. I nie mówię tutaj o jego kunszcie aktorskim, bo co do tego nie mam wątpliwości, chodzi mi jedynie o jego młodzieńczy wygląd. Wciela on się w rolę George’a, który jest jednym z przedstawicieli grupy powszechnie nazywanej – zawód syn. Co więcej mogę napisać? Poprawnie odegrana rola nadętego syna bogacza. Rola warta odnotowania ze względu na samo nazwisko późniejszego laureata Oscara w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za film "Capote". W postać Charliego wciela się Chris O’Donnell. Charlie w jego wykonaniu to prosty chłopak, dla którego najważniejsza jest szkoła, w której może utrzymać się dzięki stypendium. Jest on również jednym z faworytów do otrzymania przepustki na Harvard. Z początku bardzo niepewny, jeśli chodzi o opiekę nad niewidomym, z każdą minutą jednak coraz bardziej podoba mu się przebywanie z niewidomym.

Na deser, ba, na wielki deser z soczystą wisienką zostawiłem sobie podpułkownika Franka Slade’a. W tej roli genialny, genialny i jeszcze raz genialny Al Pacino. Zawsze uważałem go za jednego z bogów, jeśli chodzi o aktorstwo. Nie myślałem jednak, że będzie potrafił odlepić od siebie łatkę twardego gangstera z jajami. Jeśli Hollywood to Olimp, Pacino spokojnie może zasiąść na tronie jako Zeus. Slade w jego wykonaniu to silny, ale z drugiej strony wrażliwy mężczyzna, który - jak się okazuje - również posiada uczucia. Do tego dochodzi "whoo-ach!" i te oczy Pacino, które przez cały film ani drgną.

Po seansie "Zapachu kobiety" w mojej pamięci pozostaną dwie piękne sceny. Pierwsza to oczywiście tango. Gdy rozbrzmiewa muzyka po plecach przechodzi dreszczyk, chce się, aby trwała ona wiecznie. Drugim momentem, który według mnie był wart zapamiętania po wsze czasy, jest scena, w której Frank razem z Charliem jadą czerwonym Ferrari i zatrzymuje ich policjant. Przed samym zatrzymaniem panowie przeprowadzają ciekawy dialog: – Zabijesz nas – mówi Charlie, – Nie obwiniaj mnie. Nic nie widzę. – odpowiada Pułkownik. Zresztą cały film jest napakowany świetnymi dialogami, po których uśmiech pojawia się na papie.

Z pewnością dzieło Pana Bresta jest jednym z lepszych filmów, jakie oglądałem w ubiegłym roku. Pomimo patosu, lekkiego amerykańskiego kiczu i długości ogląda się go niesamowicie. Jestem również pewien, że "Zapach kobiety" jest w stanie poruszyć największego twardziela. Polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Główny bohater - Charlie Simms - jest pochodzącym z ubogiej rodziny nastolatkiem. Charlie uczy się... czytaj więcej
Tym słowem Frank Slade grany przez Ala Pacino kończy swoją wypowiedź na temat kobiet. Ale to rozwinę... czytaj więcej
"Wymień dwa powody, dla których warto, żebyś żył" - mówi bohater grany przez Ala Pacino, niewidomy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones