To nie jest film wybitny. To nawet nie jest film doskonały, ale ten film robi wrażenie i wciąga widza bez reszty w świat pułkownika Franka i jego zasad. Specyficzny klimat, specyficzne sytuacje i oczywiste prawdy, a jednak ten film ma w sobie to coś, coś, co pozwala uwierzyć w autentyzm następujących wydarzeń. Może to gra Al. Pacino powoduje, że dajemy się wciągnąć w prościutki temat, z którego wynikają całkiem niespodziewane i różne wnioski, przesłania życiowe.
Ten film jest pełen prostoty. Jest napełniony sytuacjami zwyczajnymi i jednocześnie banalnymi. Scena w szkole, niejako przykładowa napełniona patosem. Obrona honoru ucznia. Ten jasny i szkolny przekaz, który ma uświadomić wszystkim, że honor to coś więcej, niż lojalność grupy.
Film jednak ma pewne przesłania, które możemy odczytywać w sposób indywidualny. Estetyka, poczucie piękna i dobór zasad zgodnych z własnymi przekonaniami. Życie nabiera barw wtedy, gdy mamy pasje i je rozwijamy. Życie jest pasmem wyborów wynikających ze specyficznych naszych predyspozycji.
Może nie jest to głębokie studium człowieka, ale film jest wart obejrzenia, co polecam.